kruchy.wartburgradikalz.com
tylko Ty i ja...: widoki, widoki, widoki...
http://kruchy.wartburgradikalz.com/2014/08/widoki-widoki-widoki.html
8222;A lonely traveller in a crowd of desert". Widoki, widoki, widoki. W każdym razie fajnie było zabierać dziewczynę na randkę klasykiem. Wiecie jak jest. Wszystko co cenne jest obok, "tu i teraz". No i te zazdrosne spojrzenia, kiedy piękna dziewczyna siedzi w równie nietypowym, co specyficznym wózku. No i widoki, widoki, widoki. Gleba to jednak czasami fajna sprawa, mówię Wam. Do tego nowy telefon z całkiem fajnym aparatem i programy graficzne czyniły mnie drugim Andy'm Warhol'em. Udostępnij w serwisie...
kruchy.wartburgradikalz.com
tylko Ty i ja...: przyjaźń...
http://kruchy.wartburgradikalz.com/2015/01/przyjazn.html
8222;A lonely traveller in a crowd of desert". Dziś już nie pamiętam kiedy tak naprawdę poznałem Zbigniewa. Na pewno miało to związek z Wartburgiem. Białas stał jeszcze wtedy na kobyłkach w moim garażu wyglądem przypominającym bardziej mieszkanie niźli warsztat. Udostępnij w usłudze Twitter. Udostępnij w usłudze Facebook. Udostępnij w serwisie Pinterest. Wyrzuć to z siebie. Subskrybuj: Komentarze do posta (Atom). Dla emerytów i rencistów. Red RI.P. Gallery. IFA F9 Fast Forward. Kramera 1.3 '91. 160; ...
kruchy.wartburgradikalz.com
tylko Ty i ja...: dosłownie wszystko...
http://kruchy.wartburgradikalz.com/2014/11/dosownie-wszystko.html
8222;A lonely traveller in a crowd of desert". Pomaga mi pisanie, to oczywiste. Zawsze tak było. Nie umiem inaczej. Rozmowa z kimś bliskim w pewnym stopniu zawsze działała kojąco lub otrzeźwiająco, ale to nie wszystko. Kiedy wsiąkniemy w pewien schemat, przyjmiemy jeden tryb działania, tylko ktoś stojący w oddaleniu od ścieżki którą obraliśmy jest w stanie powiedzieć nam - nie idź tam, to droga donikąd. Duszę się w tym. Teraz nie mam niczego i znowu muszę uczyć się żyć sam. Choć wiem, że to przeszłoś...
kruchy.wartburgradikalz.com
tylko Ty i ja...: Bagietka II
http://kruchy.wartburgradikalz.com/2014/08/bagietka-ii.html
8222;A lonely traveller in a crowd of desert". Każdy kto ponad dwa lata temu słyszał, że z Merca przesiadłem się w Renault Lagunę pukał się w głowę, a jednak okres dwudziestu ośmiu miesięcy eksploatacji wykazał, że był to bardzo dobry wybór. Zapewne ze względu na mały przebieg mojego poprzedniego, srebrnego egzemplarza. Ja naprawdę "lałem i jeździłem". Zupełnie jak w Mercu, tyle, że lałem dużo, dużo mniej. Prócz białego, to chyba jedyny możliwy :D. Aż szkoda będzie ją tyrać na to bydło, które się wozi.
kruchy.wartburgradikalz.com
tylko Ty i ja...: pod warstwą szarej tektury...
http://kruchy.wartburgradikalz.com/2015/03/pod-warstwa-szarej-tektury.html
8222;A lonely traveller in a crowd of desert". Pod warstwą szarej tektury. Ostatnio bardzo źle śpię. Kładę się wcześnie, niby zasypiam natychmiast, ale na godzinę, może dwie. Mam wrażenie jakbym ciągle czuwał, byle szmer, drobny hałas potrafi wytrącić mnie ze snu. Potem tłukę się kilkadziesiąt minut zanim ponownie uda mi się odpłynąć. Zrywam się nawet kilkanaście razy w ciągu nocy, budząc się zawsze rozbity i otępiały. Wariuję! To nigdy nie wystarczyło by z tych relacji wyszło coś trwałego. Nie oczekiwać...
kruchy.wartburgradikalz.com
tylko Ty i ja...: innej może już nie być nigdy!..
http://kruchy.wartburgradikalz.com/2014/11/innego-moze-juz-nigdy-nie-byc.html
8222;A lonely traveller in a crowd of desert". Innej może już nie być nigdy! I jakby tego nie napisać to zapewne w jakimś sensie ją skrzywdzę. Nie pierwszy raz z resztą. I o ile nigdy nie robiłem tego świadomie, to teraz muszę wyrzucić z siebie choć wers. I płakać mi się chce, że pewien etap kończy się, a zaczyna ten kolejny, cholernie długi, smutny i demotywujący. Najwspanialsze wspomnienia jakie miałem i jedyne jakie będę miał w tym przygnębiającym życiu. I dlatego tak bardzo mi żal tego wszystkiego.
kruchy.wartburgradikalz.com
tylko Ty i ja...: możesz mieć mniej...
http://kruchy.wartburgradikalz.com/2014/05/mozesz-miec-mniej.html
8222;A lonely traveller in a crowd of desert". Jest 0:55 w nocy. Na odległość około metra ode mnie podjeżdża niemal bezszelestnie nowiutki Mercedes. Nic prócz delikatnego szumu, nie byłoby w stanie zdradzić, że to diesel. To mój kolega - autobus. Nowy sprzymierzeniec, który w akompaniamencie nóg, roweru, czasami wspierany tramwajem dowozi mnie w każde, nawet najbardziej odległe miejsce. Doceniam fakt, iż komunikacja miejska istnieje i ma się w Łodzi całkiem nieźle. Udostępnij w usłudze Twitter. Eljota 1&...
kruchy.wartburgradikalz.com
tylko Ty i ja...: nie poprzestanę na "zamknij"...
http://kruchy.wartburgradikalz.com/2014/07/nie-poprzestane-na-zamknij.html
8222;A lonely traveller in a crowd of desert". Nie poprzestanę na "zamknij". Tyle chciałbym napisać, wyrazić, opisać ogrom spraw i wydarzeń jakie zadziały się ostatnio, a nie do końca potrafię. Czasami brakuję chęci, momentami pomysłu, a innym razem zwyczajnej chwili wytchnienia. Może któregoś wieczoru nie poprzestanę na "zamknij". Udostępnij w usłudze Twitter. Udostępnij w usłudze Facebook. Udostępnij w serwisie Pinterest. Środa, 30 lipca 2014 21:08:00 CEST. Wyrzuć to z siebie. Dla emerytów i rencistów.
kruchy.wartburgradikalz.com
tylko Ty i ja...: zupełny przypadek...
http://kruchy.wartburgradikalz.com/2014/05/zupeny-przypadek.html
8222;A lonely traveller in a crowd of desert". Wspomnienia to wspaniała cecha jaką posiadamy. I dopóki wracają do nas tylko te dobre, patrzymy w przyszłość pozytywnie, ogrzewani tym wewnętrznym, delikatnym ciepłem. Kiedy natomiast wracają w postaci ohydnych przebłysków lęku, krzywimy się niczym porażeni ostrymi promieniami słońca. Ciepło zamienia się w żar, uśmiech deformuje wargi w skrzywieniu nadchodzącego płaczu, oczy pokryte łzami tracą wtem ostrość widzenia. Udostępnij w usłudze Twitter. Ten blog da...
kruchy.wartburgradikalz.com
tylko Ty i ja...: kleją zwrotki...
http://kruchy.wartburgradikalz.com/2013/08/kleja-zwrotki.html
8222;A lonely traveller in a crowd of desert". Nigdy nie lubiłem podziałów, szczególnie tych, które nic nie wnosiły, totalnie do niczego nie prowadziły. Może jedynie do pojedynków na słowa, proklamowania kolejnych zarzutów, przelewania całych kadzi hejtingu. Nie ma rapu złego. Może istnieje jedynie ten mniej ambitny, ale i on jest czasem przydatny. Ale masa przeszywających do szpiku dźwięków stworzonych z pasji. Poczułem to coś. Może jakiś lęk, swego rodzaju zaniepokojenie, a może zwyczajnie mnie zai...