mojechodzenieonline.blogspot.com
SPOSÓB NA SIEBIE: lipca 2015
http://mojechodzenieonline.blogspot.com/2015_07_01_archive.html
Wtorek, 21 lipca 2015. Od dziesięciu dni chodzę codziennie w stronę słońca, pokonując kilkadziesiąt schodów. Napawam się słonym smakiem morza, niecodziennymi widokami. Poniedziałek, 6 lipca 2015. Rower wziął górę nad kijkami. Staram się codziennie zaliczyć trasę od domu do kapliczki. Rzucić okiem na to i owo, i wrócić. Czwartek, 2 lipca 2015. Dostałam rower w spadku, więc szybciej się pedałuje niż chodzi. Dwie wycieczki niedalekie zaliczone. Szablon Rewelacja. Autor obrazów szablonu: zbindere.
mojechodzenieonline.blogspot.com
SPOSÓB NA SIEBIE: maja 2015
http://mojechodzenieonline.blogspot.com/2015_05_01_archive.html
Środa, 13 maja 2015. 30 (marsz dwudziesty drugi). Kiedy słońce chyliło się ku zachodowi, wyszłam. Gdzieś pod liśćmi klonu zgubił się stary bluszcz. W ogóle świat się mocno zazielenił. Pełne mniszków gotowych do odlotu. Kolorowe tulipany, fioletowe bzy. Szablon Rewelacja. Autor obrazów szablonu: zbindere. Obsługiwane przez usługę Blogger.
mojechodzenieonline.blogspot.com
SPOSÓB NA SIEBIE: grudnia 2014
http://mojechodzenieonline.blogspot.com/2014_12_01_archive.html
Sobota, 27 grudnia 2014. Ledwo pisałam, że wakacje finiszują, a tu rok się kończy. Nie chodzę, bo mój wolny czas jest zapełniony innymi zadaniami. Najpierw obowiązki, potem przyjemności. A one jeszcze jakiś czas potrwają. Wiedząc, że "nic nie musi przecież wiecznie trwać", wierzę, że w końcu ruszę. Szablon Rewelacja. Autor obrazów szablonu: zbindere. Obsługiwane przez usługę Blogger.
mojechodzenieonline.blogspot.com
SPOSÓB NA SIEBIE: sierpnia 2015
http://mojechodzenieonline.blogspot.com/2015_08_01_archive.html
Sobota, 29 sierpnia 2015. A dzisiaj sama w żółwim tempie. Niedaleko. Połówka mnie odnalazła, wiedząc, w którą stronę skręciłam. Susza Skoszone trawy przy domach nie mają w sobie za grosz zieleni. Mimoza im towarzyszy. Zastanawiam się, jak wygląda niecierpek i czy mocno doskwiera mu brak wody? Niedziela, 23 sierpnia 2015. Pętla liczyła sobie 25 kilometrów. Do dzisiaj byłam w tym miasteczku jedynie samochodem. Przejazd zajął nam bez dziesięciu minut dwie godziny. Sobota, 22 sierpnia 2015.
mojechodzenieonline.blogspot.com
SPOSÓB NA SIEBIE: lutego 2015
http://mojechodzenieonline.blogspot.com/2015_02_01_archive.html
Niedziela, 15 lutego 2015. Pierwszy. Po siedmiu miesiącach przerwy. Bez kijków, za to we dwoje. I w zupełnie innym kierunku. W słońcu i bezwietrzności. Czwartek, 5 lutego 2015. Zebrać się w sobie i wyjść. Wyrzucić myśli do przydrożnego rowu, zachłysnąć świeżością. Szablon Rewelacja. Autor obrazów szablonu: zbindere. Obsługiwane przez usługę Blogger.
mojechodzenieonline.blogspot.com
SPOSÓB NA SIEBIE: 32.
http://mojechodzenieonline.blogspot.com/2015/07/32.html
Czwartek, 2 lipca 2015. Dostałam rower w spadku, więc szybciej się pedałuje niż chodzi. Dwie wycieczki niedalekie zaliczone. Subskrybuj: Komentarze do posta (Atom). Szablon Rewelacja. Autor obrazów szablonu: zbindere. Obsługiwane przez usługę Blogger.
mojechodzenieonline.blogspot.com
SPOSÓB NA SIEBIE: czerwca 2014
http://mojechodzenieonline.blogspot.com/2014_06_01_archive.html
Sobota, 28 czerwca 2014. Późnym popołudniem chwyciłam za kijki i wyszłam nacieszyć się chwilką wolności. Bąki, które atakowały zewsząd, doprowadziły do szybkiego powrotu i rezygnacji z odprężającego spaceru. A był mi tak bardzo potrzebny. Niedziela, 8 czerwca 2014. Wyciągnęli mnie z domu na spacer. Szablon Rewelacja. Autor obrazów szablonu: zbindere. Obsługiwane przez usługę Blogger.
mojechodzenieonline.blogspot.com
SPOSÓB NA SIEBIE: marca 2014
http://mojechodzenieonline.blogspot.com/2014_03_01_archive.html
Niedziela, 30 marca 2014. Pewnie bym nie wyszła, mimo sprzyjającej aury, ale życie pomogło w podjęciu decyzji. Zmieniłam trasę, by w połowie wejść na tę, którą wędrowałam do tej pory. Powoli, niespiesznie delektowałam się muzyką natury: wiatrem szeleszczącym w zeszłorocznych liściach klonu, spłoszonym ptakiem, szumem wodospadu; obrazami: motylem na ścieżce, prawie idealną zieloną linią wschodzącego zboża, białymi główkami zawilców, lśniącymi pąkami kasztanowca. Nie liczyłam czasu. W samotności.