volleyballmygamemyrules.blogspot.com
One life One game One rule: kwietnia 2014
http://volleyballmygamemyrules.blogspot.com/2014_04_01_archive.html
One life One game One rule. Czwartek, 24 kwietnia 2014. Nie mogę o tym myśleć. On mnie nie interesuje. To co było, to już koniec. Aga tez już nic o nim nie mówi. Muszę z nia o tym pogadać…. Wyglądałaś, jakby cie strasznie wkurzył- stwierdziła Agnieszka. Wzruszyłam ramionami i dosiadłam się do nich. Dały mi talerzyk, więc nałożyłam sobie kawałek pizzy. Nałożyłam pyszny sos ziołowy i zaczęłam jeść. Pyszna! Kosztowałyśmy się nią i rozmawiałyśmy popijając colą. I tak minęło aż półtorej godziny. Cześć- uśmiec...
volleyballmygamemyrules.blogspot.com
One life One game One rule: grudnia 2013
http://volleyballmygamemyrules.blogspot.com/2013_12_01_archive.html
One life One game One rule. Wtorek, 31 grudnia 2013. W pierwszej chwili upuściłam widelec. W drugiej chwili na mojej twarzy ukazało się zdziwienie. W trzeciej chwili zapomniałam o Bożym świecie. Dlaczego oni szli jeden obok siebie? Dlaczego nawet na mnie nie spojrzeli? Coś było nie tak. Ale co? Uhuu…- Igła pomachał mi przed oczami dłonią. Teraz zauważyłam, że wpatruje się w nich jak krowa wpatrzona w… no nie wiem w co. Ale tak się poczułam. Sorry… o coś mnie pytałeś? Że będę walczyć, póki nie wygram?
volleyballmygamemyrules.blogspot.com
One life One game One rule: listopada 2013
http://volleyballmygamemyrules.blogspot.com/2013_11_01_archive.html
One life One game One rule. Piątek, 29 listopada 2013. Weszłam pomału po schodkach z przodu autokaru. Przywitałam się z kierowcą, który szczerze się zdziwił na mój widok. Aż tak źle wyglądam? Zaraz potem siedzieli trenerzy i sztab. Potem zawodnicy. Stanęłam na środku i się rozejrzałam. Gdzie mam siąść? Wcześniej się nad tym nie zastanawiałam. W końcu poszłam na sam tył. Po drodze spotkałam kilka miłych komentarzy. I miałam zamiar siąść obok niego, ale czyjaś ręka mnie powstrzymała. Zrobił smutną minkę...
volleyballmygamemyrules.blogspot.com
One life One game One rule: września 2013
http://volleyballmygamemyrules.blogspot.com/2013_09_01_archive.html
One life One game One rule. Poniedziałek, 30 września 2013. W drodze na piętro, chcieli żebym jechała windą. Każdy siatkarz wiedział o tym incydencie i każdy siatkarz potwierdził propozycję Krzyśka. Tak, właśnie jego. Zaprotestowałam i poszłam z nimi po schodach. Każdy szedł pomału, żebym ja się nie spieszyła. Byli za bardzo opiekuńczy, zdecydowanie. Tak jak chciał Olo, poszłam do. Czemu nie powiedziałaś, że cie boli noga? Zapytał gdy zamknęłam drzwi. Dobra Ale jadę sama. Nic się nie dzieje. Po prost...
volleyballmygamemyrules.blogspot.com
One life One game One rule: CX
http://volleyballmygamemyrules.blogspot.com/2014/11/cx.html
One life One game One rule. Niedziela, 16 listopada 2014. Siedzę właśnie w szpitalnym korytarzu przed porodówką i próbuję uspokoić zaniepokojonego Adama. Homi, wszystko będzie okej- mówiłam. To już trzy godziny! Maszerował w tę i z powrotem po ciasnym korytarzu z założonymi na piersi rękami. No wiesz, poród musi trochę potrwać. A co ty myślisz, że dziecko tak sobie wyjdzie i już? Oczywiście, że nie! Wszystko w porządku- powiedziałam.- To jeszcze trochę potrwa. Spytał szybko wstając Homi. Zamknął drzwi fr...
volleyballmygamemyrules.blogspot.com
One life One game One rule: września 2014
http://volleyballmygamemyrules.blogspot.com/2014_09_01_archive.html
One life One game One rule. Piątek, 26 września 2014. Bartman, zmień muzykę- bąknęła moja przyjaciółka, która siedziała z tyłu razem z Grzesiem i Adamem. Coś ci nie pasuje? Bo wiesz, zawsze mogę stanąć i cię zostawić na środku drogi. To może poszukam jakiejś fajnej płyty- uspokoiłam ich gestem. Zajrzałam do schowka. Prawie wszystkie z niego wyleciały. Prawie ich nie używam. Kobiety zmienne są- bąknął Adam. A faceci to nie? Zareagowałam.- Ci to dopiero! Okej, okej…- podniósł w geście kapitulacji ręce.
volleyballmygamemyrules.blogspot.com
One life One game One rule: Dziękuję!
http://volleyballmygamemyrules.blogspot.com/2014/11/dziekuje.html
One life One game One rule. Piątek, 21 listopada 2014. Epilog się pojawi - koniec opowiadania. Kiedyś musiało się skończyć ;c. Naprawdę miło mi było dla Was pisać. Smutno mi, bo bardzo się przywiązałam do historii Anki i Zbyszka (zważywszy na fakt, że to ja je stworzyłam :o). Dziękuję Wam za wszystko ;*. Za miłe komentarze, które na serio motywowały i dawały mi siłę. Wiedziałam, że są osoby, którym zależy. A przynajmniej miałam taką nadzieję :). I te wyświetlenia. Za to również chcę podziękować. Ja nie o...
volleyballmygamemyrules.blogspot.com
One life One game One rule: maja 2014
http://volleyballmygamemyrules.blogspot.com/2014_05_01_archive.html
One life One game One rule. Sobota, 31 maja 2014. Nawet nie wiem kiedy, stanęliśmy na parkingu w Spale. Zbyszek wyciągnął walizki z bagażnika i razem weszliśmy do ośrodka. Przywitała się recepcjonistka, pani Zosia. 8211; uśmiechnęliśmy się. Wzięłam klucz do pokoju. Gdy weszliśmy z bagażami na drugie piętro do naszych pokoi, sapaliśmy jak konie. Znaczy ja, bo Zibi prawie w ogóle się nie zmęczył… ale co się dziwić. Takie miłe powitanie…- stwierdziłam. Zdziwiona aż otworzyłam usta. Po pierwsze skąd wiesz?
volleyballmygamemyrules.blogspot.com
One life One game One rule: listopada 2014
http://volleyballmygamemyrules.blogspot.com/2014_11_01_archive.html
One life One game One rule. Piątek, 21 listopada 2014. Epilog się pojawi - koniec opowiadania. Kiedyś musiało się skończyć ;c. Naprawdę miło mi było dla Was pisać. Smutno mi, bo bardzo się przywiązałam do historii Anki i Zbyszka (zważywszy na fakt, że to ja je stworzyłam :o). Dziękuję Wam za wszystko ;*. Za miłe komentarze, które na serio motywowały i dawały mi siłę. Wiedziałam, że są osoby, którym zależy. A przynajmniej miałam taką nadzieję :). I te wyświetlenia. Za to również chcę podziękować. Nie mogę...